DPR - potem szybko do domu dopakować się i zrobić niezbędne zakupy. Pan listonosz mnie ucieszył skarpety dotarły :]
Tomasz podjechał po mnie. Zapakowaliśmy czym prędzej rowery. Spieszyliśmy się mocno ponieważ, cholerna Masa Krytyczna miała jechać przez Włókniarzy. Przez to wszystko zapomniałem softshella na szczęście nie był mi on zupełnie potrzebny.
W czasie wydostawania się z Łodzi dokonywaliśmy niezbędnych napraw aby audio w samochodzie działało. Udało się dzięki magicznemu dotykowi Tomasza.
DPR. Potem do sklepów po bloki SPD. Cena mnie nie co rozśmieszyła za kawałek metalu min. 40zł. I tak przejechałem się po paru rowerowych i żaden sklep nie zarobił. W jednym nawet 50zł chcieli za bloki. Śmiać mi się chce. Z drugiej strony jak taki sklep ma zarobić w dobie internetu? Cóż bogaczem nie jestem więc oszczędzam na czym mogę :] Po drodze spotkałem znajomego na mtb wypasie - wręcz biżuteryjnym - szkoda, że użytkowany po asfaltach. Pojechaliśmy jeszcze do Manu - gadka o rowerach i bach godzina strzeliła ;) Wróciłem do domu pakować się na BO.
DPR - nic ciekawego. Z rana zagwozdki poranne po co ja to robię.
Po południu zabrałem się za przygotowania Zaskarka na kolejną edycję bikeorient.pl Musiałem wymienić hak przerzutki.
Taka krzywizna i już napęd szwankował.
Wieczorkiem, gdy skończyłem. Strasznie mi się chciało iść na rower. Niestety trzeba było jeszcze wszystko posprzątać po robocie, pozamiatać itd. I jak sobie pomyślałem, że mam się jeszcze ubrać, oświetlenie przyczepić do szosy, strave włączyć i jeszcze mnóstwo dupereli zrobić to mi się odechciało. Postanowiłem, że nic takiego nie będę robił. Jak stałem tak założyłem spd i kask. Czołówkę na kierę, tylną lampkę na sztycę i w drogę. Bidonu nawet nie brałem. Nie chciało mi się nalewać go kolejny tysięczny raz. Chciałem pokręcić! Bez zbędnego zastanawiania się. Dosłownie 3min byłem na rowerze. Ah co to było za uczucie. Tego mi brakuje. Po prostu wyjść chwilę pokręcić. Mieć fun - taki niezobowiązujący taki czysty! Kręciłem w zasadzie godzinkę. Nie zrobiłem żadnego zdjęcia, nie odpaliłem stravy. Było świetnie! Jarałem się samą jazdą. Canyon daje tyle frajdy. Nic tylko kręcić. Rower szosowy daje mega zabawę. Zawsze byłem zagorzałym "góralem" ale uważam, że każdy rowerzysta powinien spróbować szoski!
BRAK MOCY - dawno czegoś takiego nie miałem. Ochota była na uskutecznianie MTB po pracy w Łagiewnikach. Plan paru rundek podjazdów zjazdów itp. upadł jak tylko wjechałem do lasu. Zero mocy. Grzesiu (Owurac) podbił na Orlen i wspólnie ruszyliśmy ale po 10km stwierdziłem, że to nie ma sensu. Pojechaliśmy do Modrzewiaka na Luzaka :D
na szczęście tego dnia i z rana następnego zrobiłem sobie mega bombe węglowodanową makaron makaron i jeszcze raz makaron co pozwoliło mi na spokojne kręcenie na szosie następnego dnia. (a mówią, że nie można podróżować w przyszłość - w internecie się da ;))
PS. nie polecam koszyka na bidon od tacx tak się kończy z nim zabawa - kto w ogóle to projektował, żeby koszyk składał się z takich części (reanimowane dwa razy)
Oj to było piękne!
Dzięki ok-bike.pl spełniłem swoje marzenie. Chciałem się przejechać o to tym rowerem. GT Grade.
GT Grade ❤ to #rower , który jakiś czas już chodzi mi po głowie. Jednak cena jego jest jak na razie zaporowa. Mimo wszystko fajnie było się przejechać. Czy jest to #rower marzeń? Nie wiem ale jak zawsze design #GT mnie powala. Grade wybiera nierówności rewelacyjnie, pozwala komfortowo przejechać bruk, łódzkie dziury i nic nie jest mu straszne. Masz wolną 10k i chcesz mieć rower na szuter, asfalt lub delikatny teren i czasem chcesz się poscigac wal śmiało to jest to! Druga sprawa to hamulce tarczowe w szosie. To jest kosmos, przy takich prędkościach jakie się rozwija na szosach to tarcze powinny być standardem. Mega pozytywne doświadczenia. GT Forever
Najpierw DPD a wieczorem do centrum do kafejki Daleko Blisko na spotkanie z Piotrem Strzeżyszem podróżnikiem rowerowym autorem bloga onthebike.pl i 3 książek o jego wyczynach. Polecam poczytać!
GT FOREVER
Rower to dla mnie sposób na życie. Jeżdżę bo lubię ! Kocham to !
Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód
- Albert Einstein
bike lover, minimalist, vegetarian