Do pracy rowerem #88
Piątek, 19 czerwca 2015
· Komentarze(0)
BRAK MOCY - dawno czegoś takiego nie miałem. Ochota była na uskutecznianie MTB po pracy w Łagiewnikach. Plan paru rundek podjazdów zjazdów itp. upadł jak tylko wjechałem do lasu. Zero mocy. Grzesiu (Owurac) podbił na Orlen i wspólnie ruszyliśmy ale po 10km stwierdziłem, że to nie ma sensu. Pojechaliśmy do Modrzewiaka na Luzaka :D
na szczęście tego dnia i z rana następnego zrobiłem sobie mega bombe węglowodanową makaron makaron i jeszcze raz makaron co pozwoliło mi na spokojne kręcenie na szosie następnego dnia. (a mówią, że nie można podróżować w przyszłość - w internecie się
da ;))
PS. nie polecam koszyka na bidon od tacx tak się kończy z nim zabawa - kto w ogóle to projektował, żeby koszyk składał się z takich części (reanimowane dwa razy)
na szczęście tego dnia i z rana następnego zrobiłem sobie mega bombe węglowodanową makaron makaron i jeszcze raz makaron co pozwoliło mi na spokojne kręcenie na szosie następnego dnia. (a mówią, że nie można podróżować w przyszłość - w internecie się
da ;))
PS. nie polecam koszyka na bidon od tacx tak się kończy z nim zabawa - kto w ogóle to projektował, żeby koszyk składał się z takich części (reanimowane dwa razy)