Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2008

Dystans całkowity:85.86 km (w terenie 58.00 km; 67.55%)
Czas w ruchu:04:57
Średnia prędkość:17.35 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:21.47 km i 1h 14m
Więcej statystyk

Ustawka z Xanagazem

Piątek, 31 października 2008 · Komentarze(0)
Ustawka z Xanagazem i Pioxnem. Powrót do formy po przeziębieniach (jak już mi się wydawało, że wyzdrowiałem, tak po chwili znowu byłem chory...ehhh jesienna pogoda).
A dziś dużo po mieście od Łagiwnik na PŁ, Poniatowski (tor) i dom. Chłopaki pojechali dalej a ja... tak tak Pixon robić pracę, nawet trochę wyszło ;). Ogólnie piękny dzień do jazdy. Dzięki za wycieczkę. Aha fotki na blogu Pixona.

Łagiewniki, między jednym przeziębieniem

Niedziela, 19 października 2008 · Komentarze(0)
Łagiewniki, między jednym przeziębieniem a drugim... km/h i czas na oko, zapomniałem spisać danych a już licznik z resetowany. Tak fajnie i pustawo wtedy było, miód malina, total xc - prosto przez las nie jakieś tam ścieżki leśne. Przerzedziło Łagiewniki, że można jechać gdzie się chce. Tyle liści spadło, nie wiadomo czy to ścieżka czy już nie ;) Spotkałem Lazy Boya odziwo na szosie do tego karbonowej, dziwnie wyglądał ;) bez urazy...




Niestety po wczorajszej jeździe

Sobota, 4 października 2008 · Komentarze(1)
Niestety po wczorajszej jeździe dzisiaj kaszel i katar powrócił. Bez sensu musze narazie dać sobie spokój z rowerem żeby dobrze wyzdrowieć i wtedy poszaleje :]

Radar na grzyby.
Wycieczka

Piątek, 3 października 2008 · Komentarze(0)
Radar na grzyby.
Wycieczka do Łagiewnik po ponad tygodniu przerwy. (Niestety choróbsko mnie dopadło). Wspaniałe kolorki w Łagiewnikach, „dywan” z liści w całym lesie łagiewnickim. Coś pięknego, ścieżek nie widać, wspaniała jazda. Jadąc pomyślałem sobie , że uwiecznię to na zdjęciu. Zahamowałem, postawiłem rower a tu bach przed rowerem grzyb, potem drugi, trzeci i tak w okolicy roweru znalazłem 12 grzybów. Dosłownie wysyp Zająców, już miałem odjeżdżać i zakładając plecak znajdywałem ich coraz więcej i tak ze trzy razy zdejmowałem i zakładałem… no ale udało mi się w końcu odjechać …

fotki z phona niestety: