Praca, potem Wosk i Wizaż. Przesiadka w samochód i stanie w korkach. Jak ja tego nienawidzę! Masakra jak muszę wsiąść w samochód to mnie szlak trafia. Powrót salonu do domu.
Od rana wk...li mnie kierowcy. Odzwyczaiłem się od jazdy na mieście. Szlak mnie trafiał. Jedyne dobre z tego to, że działa to jak poranna kawa. I w zasadzie tyle. Dom praca dom.
Najpierw do pracy. Potem ustawka z Rowerowymi Piątkami testować nową szosę kolegi. I tak ruszyliśmy drogą rowerową na Widzew, potem Mileszki, Nowosolna, Grabina (tutaj frytki i smaczne piwko). Powrót przez Kalonkę do Brzezińskiej. I tam już przez Zagajnikową (SmartA miałem rację Zagajnikowa anie Franciszkańska!!! ) i stację Radagast do domu. Nowa szosa kolegi jest w klasie!
A i taki buble na nowej drodze na Rado. Oczywiście nie warto zrobić sygnalizacji świetlnej. Lepiej postawić taki znak i nic nie robić.
Szybki powrót do domu. O 17 wyruszam z kumplem po szosę za Łask. Okazuje się, że jest to dużo za Łaskiem. Miałem być tym złym gościem co wybrzydza rower. Okazało się, że szoska jest w idealnym wręcz perfekcyjnym stanie. Będzie dobrze służyć kumplowi!
Po poniedziałkowej Jurze ciężko noga kręci. Nie wyspanie też robi swoje. W pracy spać się chce. Robię wszystko żeby być zajętym i nie zasypiać. Dzień w pracy szybko mija. Jadę oddać Huragana do Cykela. Potem tylko do domu się przespać.
GT FOREVER
Rower to dla mnie sposób na życie. Jeżdżę bo lubię ! Kocham to !
Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód
- Albert Einstein
bike lover, minimalist, vegetarian