Wietrzna szoska #4

Sobota, 9 lipca 2016 · Komentarze(0)
...czas do korekty. 
Ależ wiało w sobotę. Chmur pełno raz ciemno raz jasno. Co robić co robić? Jechać czy nie jechać? 
Jechać. Ledwo 4 litery ruszyłem z chaty. Przy Żabiczkach złapał mnie deszcz. Podjechałem do rodziców na działkę. Gdzie czekał mnie popas. Odczekałem aby wyschły asfalty. Po 1,5h ruszyłem dalej na Księże Młyny. Udał mi się dojechać do Niemysłowa. Tam zawróciłem już na południowy zachód - jadąc już z wiatrem. Nigdy więcej 72 na rowerze. A rejestracje EPD omijać z daleka bo to samobójcy - killerzy!







tak chowałem się przed wiatrem - dzięki! 

Do pracy rowerem #71

Wtorek, 5 lipca 2016 · Komentarze(0)
Akurat zachciało mi się szoski. Niestety pogoda zrobiła psikusa i wróciłem do domu. Skutecznie brudząc  szoskę. Eh.

Wieczorna szoska dobra na wszystko

Sobota, 2 lipca 2016 · Komentarze(0)
Wieczorna szoska dobra na wszystko. Musiałem w końcu wyjść między zajęciami Natalia, praca remont i inne. Jakie to było wspaniałe. Szkoda tylko, że ciągle chmury gdzieś krążyły dookoła mnie. Musiałem trzymać się z dala od nich. 
I tak trasa wyszła jak wyszła. Obierałem kierunek tam gdzie nie było groźnych ciemnoniebieskich chmur. Pokręciłem się po południowych dzielnicach Łodzi, które słabo znam. Wstyd 33 lata tu mieszkam a południe nadal jest dla mnie jak inne miasto. Muszę to nadrobić. Wycieczka zakończona piwkiem u znajomych. Relax. 






Na miasto

Piątek, 1 lipca 2016 · Komentarze(0)
Po samochód służbowy na miasto. Pietryna i okolice. Wróciłem zamieniłem rower na Zaskara. Podjechała Ania z Jj i ruszyliśmy  znowu na miasto. Zwiedziliśmy zachodnią część Łodzi. Rozstaliśmy się na Retce. Oni pojechali dalej ja zawróciłem. Szkoda tylko, że dzień zakończył się rozwalonym telefonem. Nie ma jak wsadzić piwko do kieszeni rowerowej razem z telefonem i to wyświetlaczem do butelki. Ehhhh...