Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2014

Dystans całkowity:700.71 km (w terenie 170.00 km; 24.26%)
Czas w ruchu:32:37
Średnia prędkość:22.10 km/h
Maks. tętno maksymalne:163 (86 %)
Maks. tętno średnie:178 (94 %)
Suma kalorii:760 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:28.03 km i 1h 15m
Więcej statystyk

Bike&work #25 + spining + basen

Czwartek, 6 marca 2014 · Komentarze(0)
Do pracy i z powrotem. Zmiana plecaka i rura do NG. 
Spining:
czas: 56:37h 
avg HR 149
max peak 178
cal 760
Dziś był trening z inny trenerem Wojtkiem. Poziom 1 z nim a Pawłem to jak jazda maluchem (Wojtek) a Ferrari (Paweł). Płasko płasko płasko dwa podjazdy. Koniec. Tym razem to ja byłem osobą, która pół treningu jedzie na stojąco. Z Pawłem to inna liga. Każdy trening to hardcore i dobrze! 
A przed treningiem przy rezerwacji ostrzegano mnie, że Paweł jest chory i w zastępstwie jest Wojtek. Dziwiłem się po co takie ostrzeganie. No i się okazało. Wszedłem na sale a tam 6 Pań  i ja :D Na szczęście dwóch panów dobiło... 
Basen
5 serii po:
4 żaba x 4 kraul w serii
czyli razem 40 basenów. 

Jeszcze chciałem na dobicie pocisnąć końcówkę kraulem po dwóch dodatkowych długościach za 3 razem niestety lewa łyda nie dała rady i złapał mnie skurcz. Na szczęście na "płyciźnie". Łącznie 42 baseny.
Potem ukochana sauna :D 

Bike&work #23

Wtorek, 4 marca 2014 · Komentarze(0)
Standard do pracy i z powrotem. Z wieczora chwila na rower pozałatwiać różności. Wietrznie i zimno. Brrr

[RS] czyli wypad z Rowerowymi Sobotami

Sobota, 1 marca 2014 · Komentarze(1)
Tytuł wycieczki: Lekka 90-tka do domu Reymonta i z powrotem... ?
Na PW przyjechało nas sporo 23 osoby. Dawno tyle osób nie jechało. Fajnie :) 
Pierwsza połowa wycieczki lajtowa. Z dużą ilością przystanków. Było miło i sympatycznie. Piękna pogoda. Ciepło, słoneczko. Rewelacja. Przyjemnie się jechało. Dużo rozmów o sprzęcie, wyprawach itp. Dojechaliśmy do domu Reymonta. Kilka fotek i powrót. W liczbie 6 osób odłączyliśmy się od grupy i postanowiliśmy jeszcze trochę terenu zaliczyć. I tak ja, JJ, Xanagaz, Grzesiu, Mateusz i kolega, którego imienia zapomniałem ruszyliśmy w las. Dobrze ubrudziliśmy swoje rowery. Wręcz je uje....my. Nowo zakupiony sprzęt sprawdził się wyśmienicie. Nowe tarcze, Avid G3, opony Rocket Ron (P), koszyk Tacx Tao Light. Na reszcie tarcze nie piszczą nie są to wylajtowane tarcze i dobrze. Ashimy mnie wk...! Tutaj cisza i spokój! Wracając w Łodzi spotkaliśmy organizatora wyprawy, który wracał z Arturówka. Z Jj postanowliśmy, że skoczymy pod Dęba na piwko. Pod Dębem już się tak nie nazywa. Teraz to jest bodajże Góralska Chata czy jakoś tak...  Myjka i do domu. To tak w skrócie. Dużymmm skrócie. Jj robił fotki jak je dostanę to wrzucę tutaj. One więcej ukarzą niż moje słowa. 

Tylu nas było. 


Nowe zabaweczki: