#Junior-Cup.pl

Sobota, 30 marca 2013 · Komentarze(3)
Wielka Sobota i JuniorCup. Miałem wielką ochotę wystartować w tym wyścigu i udało się. Mimo śniegu na zewnątrz nie zrezygnowałem. W piątek rower przygotowałem, smarowanie przegląd itp. rzeczy. Rower spisał się na medal :]. Chociaż takiego nie zdobyłem to i tak jestem z siebie dumny. Nie byłem ostatni ale w pierwszej dziesiątce ;). Na starcie pojawiło się 15 chłopa. Atmosfera luźna. Trasa śniegowa. Ścigania szybkiego nie było. Bardziej walka z utrzymaniem się na trasie. Oczywiście starzy wyjadacze ruszyli z kopyta. Ja stwierdziłem, że nie będę się napinał pojadę swoim tempem. Zależało mi na tym aby nie być ostatnim, nie złapać kontuzji na tym śniegu i żeby Pixon mnie nie zdublował :P. Pierwsze 4 okrążenia to walka z zimnem. Palce u rąk i nóg strasznie mi zmarzły. Dopiero później się rozgrzałem. Swoim tempem wyprzedziłem na początku paru chłopaków i już swoje tempo utrzymywałem. Kontrolowałem jazdę tak jak wcześniej wspomniałem. Swoje tempo i planu się trzymałem. Niestety zostałem zdublowany przez paru chłopa. Jestem ciekaw czy Pixon by mnie zdublował ale tego się nie dowiemy bo nie dali mi jechać 8 okrążenia. Tzn. nie zdążyłem przejechać ;) No cóż może innym razem jak będzie lepsza nawierzchnia i będę się pewniej czuł. Po przejechaniu szybko zebrałem się do domu na obiad rodzinny a potem kolacje itd. na tzw. maraton świąteczny. Dobrze, że już koniec szkoda tylko, że zimy końca nie widać. Podsumowując Junior Cup zabawa przednia!
Wyniki Junior Cup #1 - niestety pomylili moje imię wpisali drugie
Zdjęcia dzięki Magdzie Wójcik

Komentarze (3)

Ja to jechałem na wariata, śnieg był w tym dniu wyjątkowo miękki :)

Pixon 12:50 środa, 3 kwietnia 2013

No pewnie by tak się stało :] Chociaż 8 okrążenie miałem plan jechać już na maxa bo sił starczyło. Chyba najbardziej mnie wykończyła walka z zimnem zresztą krzyczałem do Magdy, że walczę z tym. Podziwiam, że tak pewnie się czuliście na tym śniegu ja jakoś mniej.

tenbashi 11:24 środa, 3 kwietnia 2013

Kto wie, po 7 okrążeniach miałeś ~5,5 minuty straty, pewnie na 8 gdzieś pod koniec bym Cię dogonił ;) Mimo wszystko gratki za wytrwałość w takiej temperaturze i warunkach.

Pixon 10:35 środa, 3 kwietnia 2013
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!