Powrót po ciężkim przeziębieniu.
Sobota, 14 kwietnia 2012
· Komentarze(0)
Forma zerowa, leki zrobiły swoje. Wirus też. Wk... maksymalne. Wyskoczyłem do Decatlhonu po zestaw czyszczący. Przy okazji trochę pojeździłem. Wiało straszliwe. Jeszcze kaszel mnie trzyma na szczęście nie przeszkadzał mi w jeździe. Ale i tak kwiecień to katastrofa... szkoda słów. Mam nadzieje, że pogoda szybko się poprawi i będę mógł nadrobić zaległości. Choć jak mówią straconego czasu nie da się nadrobić.