Wieczorne treningowe kręcenie.
Środa, 13 maja 2015
· Komentarze(0)
Najpierw odebrałem mieszczucha od Cykela. Jeszcze fotki nie zrobiłem ale wygląda zacnie :)
Wróciłem do domu zjeść obiadokolację. Zdzwaniałem się z Jj na jazdę. Już kręcił po Łagiewnikach. Niestety po sytnej kolacji nie mogłem się szybko ruszyć. Ale jakoś udało się wyjść. Pokręciłem po Smardzewie i Łagiewnikach. Miałem 2 bliskie spotkania z dzikami i ich małymi. 300kg masy dzika robi wrażenie. Raz naprawdę mnie zaskoczyły.
W drodze powrotnej już na ośce spotykam Pixona. "Pogadalim" ale nie "popilim" trzeba było brokuła wstawić ;) Eh gdzie się podziały te wspólne jazdy. Życie...
To był dobry rowerowy dzień!