Szosa - na doczepkę.

Sobota, 10 maja 2014 · Komentarze(2)
Kategoria >100km
Uczestnicy
Pixonem wybrałem się na szosę. To była moja druga styczność z tworem zwanym szosą. Kapitalnym w dodatku. Przyznaję trochę jechałem jak pasożyt za Pixonem ale nie byłem w stanie dawać takich szybkich zmian. Wybacz Pixon. Zdecydowanie wolę kogoś gonić niż nadawać tempo. Jechałem na sprzęcie pożyczonym od Jj. Fajna maszyna. Co do warunków pogodowych. No cóż wiatru w plecy non stop nie było. Szkoda, że jak zwykle na sam koniec trafił się jeszcze wmordewind. Podjazd na Pomorskiej mnie wykończył. Odjazd Pixona był kapitalny tylko widziałem zmniejszający się punkcik. Dobrze, że na mnie poczekał ;) 
Dobra nie chce mi się więcej pisać. Szosa fajna jest i już. Sprawie sobie taką a co! 

Nasze rumaki widoczne na zdjęciu. Traskę można zobaczyć u Pixona. 



PS. Uzupełnić tego cholernego bikestatsa muszę. Remont kuchni rozwalił moją systematyczność :(

Komentarze (2)

Pixon ale musiałbym napisać nieprawdę. A prawda jest jaka jest. Szosę muszę jeszcze potrenować.

tenbashi 07:12 piątek, 16 maja 2014

Zmień ten opis, bo czuję się jak koks w tym wpisie, a te lata mam już dawno za sobą i póki co nie zanosi się, żeby miało się coś zmienić ;)

Nie mniej trzeba się spiąć żeby na czerwiec była kondycja :)

Pixon 07:02 czwartek, 15 maja 2014
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!