Bikeworken #147

Poniedziałek, 21 października 2013 · Komentarze(0)
Ciepły dziś dzień. Do pracy samochodem odwieźć Kangoora. Potem do babci do szpitala i powrót do domu. No i piękny powrót. Uwielbiam kolesi kozaków co to na fullu jadą, pięknie ubrani biały kask i biała chusta. Stoimy na światłach. Wyprzedził mnie zjeżdżając z krawężnika. I jedzie 10km/h nosz fuck. Wyprzedzam. Jadę swoim tempem. Dojeżdżam do kolejnych świateł. Czerwone dogonił mnie. No cóż czerwone ale dla niego zielone. Wyprzedził mnie. Ma z górki widzę, że nawet nie źle mu idzie. Na spokojnie dogoniłem go przy samym skrzyżowaniu gdzie on uderzył najpraw. na Łagiewniki. Pojechałem w swoją stronę. Nogi ciut zmęczone po weekendzie.

PS. Jedyna dobra rzecz to taka, że rower był brudny tzn. że kolega jeździ. Dobre i to ;]

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!