Do pracy a po pracy wyskoczyłem do domu przez Konstantynów, Niesięcin itd. Bardzo przyjemnie się jechało ponieważ nie było zupełnie wiatru a czasami nawet wiał w plecy. Ah jakby tak zawsze było!
Standard. Bardzo ciepły poranek. Po pracy prosto do domu nadrabiać wpisy bo przecież 1,5 miecha prawie nic nie uzupełniałem. A tyle razy sobie obiecuje wpisuj systematycznie!!!!!!!!! Ciach jak fajnie mieć to za sobą!
Ależ wiało tego dnia! Masakra. Najpierw podjechałem do pracy. Następnie miałem spotkanie na Lublinku w Technoparku. Szczęście nieszczęście z wiatrem. Na Bandurskiego bez pedałowania jechałem 40km/h. Tak mnie pchał wiatr. Dojechałem bardzo szybko. Powrót niestety katorga. W drugą stronę na Bandurskiego to nie wiem co się działo. Tak mnie wymęczyła jazda. Jak dojechałem do pracy byłem bez energii. Aż mnie zaczęło dygotać. Musiałem coś koniecznie zjeść.
Wieczorem postanowiłem, że jeszcze pokręce. I tak pojechałem zobaczyć jak idą prace z budową nowej siedziby firmy oraz sprawdzić trasę jaką będę miał do pracy. Już nie mogę się doczekać. Nowa siedziba jest na Brzezińskiej. Stąd blisko na Wzniesienia :D Powrót przez Łagiewniki. Odwiedziłem jeszcze znajomego na Rado Wsch. To był fajny dzień rowerowy.
Tak wygląda widoczek z pod siedziby firmy. Pięknie ;)
GT FOREVER
Rower to dla mnie sposób na życie. Jeżdżę bo lubię ! Kocham to !
Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód
- Albert Einstein
bike lover, minimalist, vegetarian