Przez Manu. O i tak właśnie ludzie zabezpieczają swoje rowery!

Nareszcie słonecznie i mniej więcej ciepło. Chociaż z rana 3 stopnie...a popołudniu upał :d

Standardzicho.

Pierwsza jazda po chorobie. Wróciłem do domu już na rowerze. Nareszcie!

Wstałem rano. Węzły chłonne powiększone. Ocho! Chyba będę chory. I już rowerkiem nie wróciłem tylko wziąłem samochód służbowy. I tak 4 dni leżenia. Wykurowałem się bez antybiotyku dlatego też późniejsze dni bez jazdy rowerem.

normalnie śniegu po pas i jechało się kurewsko wolno raczej standard...

Tylko powrót z pracy.

Do pracy ale z pracy już rowerem nie jechałem. Wyjazd służbowy miałem na Dolny Śląsk. Wróciłem bardzo późno i nie miałem ochoty przesiadać się na rower.

Standard.

Ułaaa nowy napęd w mieszczuchu. Wymieniony suport na kwadrat, korba i łańcuch. Jeszcze mnie czeka wymiana pękniętej szprychy. Ciesze się z wymiany supportu. Miałem wszystko na oś i kliny. Co pól roku naprawa. W zimę 3 razy naprawiałem. Kółko od GT też naprawione wycentrowane gotowe do założenia. Niech no tylko zima pójdzie sobie. Wycieczka tylko 7 km bo tylko dziś wracałem na nim po odebraniu z serwisu.