Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:762.14 km (w terenie 65.00 km; 8.53%)
Czas w ruchu:19:42
Średnia prędkość:23.76 km/h
Maksymalna prędkość:48.88 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:33.14 km i 2h 48m
Więcej statystyk

Do pracy rowerem #142

Piątek, 11 września 2015 · Komentarze(0)
Powoli uzupełniam. 
Żeby mieć transport na maraton w Sulejowie pojechałem po Kangoora. Powrót blaszakiem. 

Bobrowniki - Wyszogród - Bobrowniki

Sobota, 5 września 2015 · Komentarze(2)
Pociągiem do Bobrownik. Wsiadłem do pociągu na stacji Radogoszcz Zachód. 




Myślałem, że będzie mało ludzi. W końcu to już wrzesień. Myliłem się tłumy takie same jak w wakacje. Ledwo co zmieściłem się z rowerem. 


Most w Kompinie wreszcie jest remontowany. 




Jechało się pięknie w kierunku Wyszogrodu. Wiatr w plecy cały czas.





Na pewnych odcinkach prędkość nie schodziła poniżej 40km/h. Plan był taki żeby jak najszybciej dojechać do Wyszogrodu. Odpocząć zjeść coś dobrego. I wracać. Wiedzieliśmy, że powrót będzie ciężki. Wiatr w ogóle nie zmieniał kierunku jazdy.



Krótki odpoczynek.
Mało co by nas zwiało z tego mostu!



Dojechaliśmy :]






Udaliśmy się do centrum w poszukiwaniu pizzeri. Znaleźliśmy jedną. 
Dialog z Panią obsługującą:
- Dzień dobry
- Dzień dobry
- jak duża jest pizza ?
- nie ma pizzy
- przecież to pizzeria, w pizzeri nie ma pizzy?
- nie ma są tylko hamburgery, frytki i zapiekanki
- yhm!

W tył zwrot i pojechaliśmy do małej kafejki, którą wcześniej zauważyliśmy.



Kawka, zapiekanka chwila pogawędki i ruszamy w drogę powrotną.
Wyszogród to strasznie smutne miasto. Bardzo smutne. Nie czuliśmy się w nim dobrze.

Gdzieś w drodze powrotnej:



Dokładnie tutaj: 


Droga powrotna to niestety ciągła walka z wiatrem. Niestety mocno wiało tego dnia. Za nic nie chciał zmienić się kierunek wiatru.



Ale humory nas nie opuszczały


Widoczki były piękne:


Słoneczko świeciło:

Powrót zrobiliśmy przez Łowicz. A na koniec rundkę dookoła Bobrownik. Asfalty wyśmienite. Można czasówkę uskuteczniać :]